Ximishe - 2010-01-06 06:43:30

Film, który zabiera nas w podróż po przestrzeni kosmicznej aż po krańce wszechświata, pokazuje go z niezwykłą precyzją: dokładnością skalowania i lokalizacji, zgodnie z najnowszymi danymi naukowymi.

Amerykańskie Muzeum Historii Naturalnej we współpracy z nowojorskim Muzeum Sztuki Rubin przygotowało film „The Known Universe” specjalnie na potrzeby nowej wystawy „Vision of the Cosmos: From the Milky Ocean to an Evolving Universe”.

Film rozpoczyna się w Himalajach, stanowiących najwyższy łańcuch górski na Ziemi, będących dla wielu ludzi synonimem potęgi, ogromu i bezmiaru. Po chwili okazuje się, że to, co dla nas niewyobrażalnie wielkie, w skali wszechświata jest zaledwie pyłkiem. Oddalamy się od Himalajów i widzimy sztuczne satelity Ziemi, orbitę Księżyca, usytuowanie Ziemi w Układzie Słonecznym. Wszystko kurczy się jeszcze bardziej i widać miejsce naszego Słońca w Galaktyce, gwiazdozbiory Strzelca i Skorpiona, a potem miliony dostrzeżonych do tej pory galaktyk. W końcu stajemy na granicy widzialnego wszechświata tylko po to, by po chwili powrócić na Ziemię.

Kurator wystawy Ben R. Oppenheimer, astrofizyk zatrudniony w Amerykańskim Muzeum Historii Naturalnej, lubi porównywać ten film do wynalezienia globusa: każdy chciał go mieć u siebie. Globus dawał każdemu nową perspektywę, możliwość spojrzenia z dystansu na miejsce, w którym żyje i odniesienia go do dowolnego miejsca na Ziemi.

    Mamy nadzieję, że "Cyfrowy Wszechświat" będzie tym samym, ale w większej, kosmicznej skali - mówi Oppenheimer.

www.panfuq.pun.pl www.grad.pun.pl www.kagura.pun.pl www.runepl.pun.pl www.biecz24.pun.pl